circo massimo aka finał

nie jestem fanem piłki nożnej, a przez całe euro zrobiłem dosłownie dwa zdjęcia wykorzystujące ten motyw gdzieś w tle. złożyło się jednak, że byliśmy w Rzymie podczas finału, gdzie grali Włosi - 50 procent szans na uliczną fiestę i materiał z niej. nie było fiesty, nie było też demolowania miasta. były brawa na koniec meczu, race, tłum ludzi i butelka z wodą w stronę kibica Hiszpanii (rzucający dostał mocno po łbie od swojej dziewczyny sekundę po zdjęciu).

przez czerwiec nazbierało mi się dużo nie ruszanego materiału, który teraz wywołałem i skanuję.

Brak komentarzy: