norwegia instant








siedem dni w norwegii, siedem polaroidów.
to w pewnym sensie kawałek z tortu, który wyewoluował z innych pomysłów i składa się gdzieś tam, do pudełka w którym czeka na coś więcej.
slajdy oddane do wołania, jeszcze jutro ekspresowy 3dniowy berlin.
chciałbym zmienić wiele rzeczy, także w formule tego bloga. jeżeli nie będę mógł spać, to pewnie jeszcze dzisiaj zacznę dłubać. muszę przebudować portfolio, zastanowić się nad formą pokazania zdjęć z Fridomu jako spójnej całości.
w końcu zaczynam radzić sobie z różnymi rzeczami. mam nadzieję, że tak już zostanie.

2 komentarze:

Tekla pisze...

Niektóre rzeczy muszą dojrzeć w swoim czasie. Dobrze jest, jesteście zajebiści.

marika pisze...

lubie oglądac. go go power rangers!