siedem dni w norwegii, siedem polaroidów.
to w pewnym sensie kawałek z tortu, który wyewoluował z innych pomysłów i składa się gdzieś tam, do pudełka w którym czeka na coś więcej.
slajdy oddane do wołania, jeszcze jutro ekspresowy 3dniowy berlin.
chciałbym zmienić wiele rzeczy, także w formule tego bloga. jeżeli nie będę mógł spać, to pewnie jeszcze dzisiaj zacznę dłubać. muszę przebudować portfolio, zastanowić się nad formą pokazania zdjęć z Fridomu jako spójnej całości.
w końcu zaczynam radzić sobie z różnymi rzeczami. mam nadzieję, że tak już zostanie.
4 godziny temu
2 komentarze:
Niektóre rzeczy muszą dojrzeć w swoim czasie. Dobrze jest, jesteście zajebiści.
lubie oglądac. go go power rangers!
Prześlij komentarz