isn't anything






pierwszego września dwa lata temu Olek zrobił portet mojej dziewczyny, która zaczynała maturalną klasę. powtórzyłem to zdjęcie po dwóch latach, kiedy przyszła moja kolej na zmagania z maturą. ostatnie w ramach ciągłości dziejów zrobiła Aga. a ponieważ Agi nigdy dosyć, niech będzie jeszcze jeden maturalny portet sprzed dwóch lat, tym razem mojego autorstwa.

skomplikowane, co?

2 komentarze:

Gustaw pisze...

no już nie dużo Ci zostało..

senner pisze...

[wybacz przegięcie z ambitnym komentarzem w drugą stronę, czasem mi się najdzie.]



jesteście, wybacz słowo, zajebiści. tymi zdjęciami (jak i masą innych które tu widuję) tworzycie historię. własną, małą, ale waszą.

ciekawe, czy wasi ewentualni potomkowie będą ją kontynuować :]

[tak was obserwuję i za każdym razem czuję się coraz bardziej jak 40latek.. pewien jestem że to robicie, ale wyciągajcie z młodości ile się da. i póki się da.]