to jeszcze z czerwca

spacja fest na wagenburgu. dzień później byliśmy już w Rzymie.
wstaję, snuję plany i sprawdzam status odwołania. i tak w kółko. nie dzieje się za dużo, ale przemyśleń mam sporo.

1 komentarz:

I am a camera pisze...

Ach nieustanne myśli... męczą...