norwegia






we wrześniu byliśmy w Norwegii. było cholernie ciepło, ale wydawało się, że jest pogoda na dwa swetry. najlepszy materiał z tego wyjazdu nie może być pokazywany. ale i tak warto było, dla pustego ellingsgrudansen, konia który witał przy wyjściu z metra i nocnego porodu szczeniąt.
aha, i norweski tani dżem z pomarańczy jest najlepszą rzeczą na świecie. serio.

1 komentarz:

I am a camera pisze...

mmm... dżemu z pomarańczy jescze nigdy nie zasmakowałam :)