Kromera












koniec pewnej Ery.
po blisko 10 lat całkowicie przestał istnieć squat w podwórku na Kromera, kiedyś najaktywniejszy we Wrocławiu. bohater okładki Fridomu ma przejść do maja 2011 ekspresową transformację w apartamentowiec, wszystko w tych samych korytarzach i pokojach.

2 komentarze:

Gustaw pisze...

coś się kończy coś zaczyna że tak powiem z Sapkowskiego.
za rok karierowicze pod krawatem będą chodzić po tych samych pokojach co niegdyś młodzi anarchiści

pawel pisze...

był to pierwszy skłot na którym byłem kiedykolwiek. była to wizyta z okazji jakiegoś koncertu. pamiętam jak śmierdziało tam moczem, na ziemi spał jakiś najebany załogant, a wszędzie syf jakiego mało...i stwierdziłem że jeśli tak wygląda punk rock to pierdolę to:)

na szczęście są jeszcze takie fajne miejsca jak CRK, gdzie obraz skłotu jest troszkę inny:)