szpital














było znośnie, poza faktem, że nudno
tak, jedzenie w szpitalach dalej jest okropne, ale na talerzach z GSu.
(swoją drogą, Aga, dzięki za domowe obiadki)
no, ale rano mnie wypuścili, jeszcze tylko badanie krwi, i zdjęcie swojego łóżka (pierwsze od góry)
w domu się nie nabędę. jutro ruszam do Warszawy.
to by było na tyle.

2 komentarze:

galazinka pisze...

Współczuję pobytu w najgorszym "kurorcie" we Wrocku.
3 os. z mojej rodziny nie powróciły stamtąd...

biłer pisze...

a na jakim oddziale się leżało, hm?