przesiadka






nie wiem dlaczego, ale bardzo potrzebowałem chociaż takiej podróży
oderwania się od wrocławia, tych samych miejsc, rzeczy, tras autobusów pokonywanych w każdą stronę codziennie.
na tym dworcu siedziałem godzinę. zrobiłem trochę zdjęć, obejrzałem go z wszystkich stron, zakleiłem jedną swastykę, przedłużyłem bilet burząc spokój pani z okienka.
potem odjechałem.

1 komentarz:

ala protasewicz pisze...

lubie takie zwiedzanie.