surreal


od roku, z początku bez zamysłu, robiłem zdjęcia zwykłych spraw dookoła. znajomych, zdarzeń, wynajmowanych pokoi, koncertów.
w ciągu tego roku zmieniło się praktycznie wszystko dookoła mnie, i kilka miesięcy temu zauważyłem, jak te czarno-białe zdjęcia zmieniają się w pamiątkę po świecie który nieodwracalnie znika. nie jesteśmy już dzieciakami. moi kumple z klasy emigrują, z innymi nie mam kontaktu, większość pali, mamy samochody i dowody osobiste.
kilka razy w życiu kompletnie zmieniałem środowisko w którym się obracam. w sobotę trafiłem na imprezę, gdzie wszyscy ci ludzie mieszali się między sobą, podstawówka, studia, liceum. nad ranem z ludźmi, których poznałem mając siedem lat weszliśmy do naszej remontowanej podstawówki obejrzeć ją, zanim dwójka z nich wyjedzie za granicę.
wszystko się pozmieniało. zdjęcia.

for last year, i was shooting common things around. friends, events, rented rooms, gigs.
during this year everything changed around me, and few months ago i discovered how those photographs change into a keepsake from disappearing world. we are not kids anymore. my schoolmates are migrating, with others i've no contact, most of us smoke, we got cars and ID's.
for numerous times during my life, i was jumping from one group of people to another. this saturday, there was a party where all those people were - primary school, college, high school. at 4 AM with people i met when i was seven we went to visit our old school before they migrate.
everything changed. pictures.

Brak komentarzy: